sty 14 2004

koniec


Komentarze: 4

tak sobie pomyślałam ze nie ma sensu opuszczać was taką beznadziejną notką jak poprzednia...

długo myślałam nad tym dlaczego dobiegł wreszcie kres mojej depresji... (przyanjmnij mam nadzieje ze to już konec) i chyba już wiem... nie chiałam żyć... budziłam sie z myslą o śmierci... i z tą sama myslą zasypiałam... i wszstko zmieniły chyba te wizyty u onkologa... spotkałam tam tyle dzieci którym zostało odebrane życie... które dostały wyrok śmierci... i chyba to dlatego zaczełąm doceniać to co mam... i postanowiłam ze bede sie starałą to doceniać... bo przecież nie ma nic pieknijszego od uśmiechu ukochanej osoby, wschodu i zachodu słońca, szumu morskich fal, wierszy Gaji i muzyki Nirvany...

a z tym wszstkim musiałabym sie pożegnac... raz na zawsze...

bleach1989 : :
14 stycznia 2004, 20:11
ty wychodzisz ja wpadam...
14 stycznia 2004, 20:05
i dla takich słow warto prowadzić bloga... thx adrianku :)
Młody_15
14 stycznia 2004, 18:23
Ale to co napisałaś bardzo trafiło mi do serca...piekne slowa tak to nazwe....odjeło mi mowe......niestety...a kiedy ja wyjde z tego cholernego dołka??
14 stycznia 2004, 17:06
Dzięki za wpisik u mnie... Ciesze się że masz koniec deprechy... Bo jak dużo razy już to mówiłam =życie za krótkie jest, więc nie warto marnować go na zamartwianie się= Pozdroo! :)

Dodaj komentarz