lip 17 2004

Oboz Leba 2004


Komentarze: 2

no i juz koniec obozu z czego sie niezmiernie ciesze :) niby niebylo tak zle ... jak zwykle spotkalam sie ze zgraja "laleczek" dla ktorych problemem bylo to na jaki kolor pomaluja sobie paznokcie i osob dla ktorych problemem sa dzeci glodujace w afryce... niswiadoma wyboru pokoju najpierw bylam z ta 1 grupa... naszczescie polubilam te 2 i bylo calkiem milo, glupkowato, smiesznie, sympatycznie a czasem tez smutno z powodu podejmowanych przez nas tematow rozmowy... po 1 tygodniu przeniosBam sie do innego pokoju gdzie przezylam reszczte obozu w srednim towarzystwie dzefczynek w moim wiemku... ale ogolnie bylo okej...

pierwsze winko sobie chyba dopiero na koniec 1 tygodnia kupilam... potem bylo juz picie codziennie... dopuki 11 lipca nie zaliczylam zgonu z powodu wypicia wina "cherry" ktore popijalam redsem... och... straszne... od tego dnia nie wypilam juz ani ktopli alkoholu ... a jak juz o picuiu to milismy tkaie zajebiste mijsce w krzakach dokad w niedzele dobiegal dzwiek dzwonow kocielnych... tam tez nizle sie podluklam w krzakach... no coz... itak skonczylam lepiej niz marcelina ktora zuzka popchnela w krzaki zeby ta niezdarzyla wypic ledwo przyniesionej butelki wina... marcelina sie wpierdolila w krzaki i nabila sobie guza a w czasie kidy usilowala sie podniesc my wychlalismy cala butelke... dodam tez ze bylam juz wtedy kompletnie pijana...

nasetepnym aspektem obozu byla kasa i to co za nia mozna kupic... poza winami czesteo kupiowlam wszelkie batoniki, ciastka bajaderkowe i inne slodycze.... w sumie stracilam na takie pierdoly az 170 zlotych... i dalej nidochodiz do mnie jak mozna bylo przjesc i przechlac tyle kasy... no coz... do domu zostalo mi 70 zlotych...postawilam mamie bardzo jasno sprawe co zamierzam z nimi zrobic... i powiedzilam jej ze albo jedno albo drugie... a wam chuj do tego o co mi chodzi :P

zwyciezylam i jutro zamiast jehcac na basen siedzimy w domku bo JA chce sobie odpoczac... a w poniedizlek mnie na onkologii przyjmuja... no coz... dodma ze rozpaczac z tego powodu nie bede...

moze puxnij napisze cos wiecej o calym obozie a teraz klade sie juz spac bo po takiej 13 godinnej podrozy poprostu zdycham...

 

bleach1989 : :
18 lipca 2004, 08:11
z tym alkoholem to trzeba uważać, troszkę troszkę i na tydzień nabiera się wstrętu...[na szczęście tylko raz tak miałam :>]
Młody_15
17 lipca 2004, 20:44
ehh nie ma to jak obóz:)

Dodaj komentarz