paź 18 2003

Koncert cz.2


Komentarze: 3

... włąsnie uświadomiłam sobie ze to walenie reką po głowie nie było wcale najgorszą rzecza.... cochwila kogoś z tyłu przerzucali na przyd.... ochroniarze ledwo ich wszystrkich łapali... dostałm conajmniej 5 razy dlanem w głowe i raz (choć sie schybłąm niżej zeby nie dostać) ktoś całum cieżarem ciała poleciał mi na głowe.... walałm sie tważą o coś i z wargi poleciał mi krew... naprwde nie pamietam nawet zabardzo piosenek jakie kazik śpiewał... pamietam tylko strach prze nastepnym jebnieciem w łeb... ludzie tak sie pchali i skakali (w skakaniu nie widze nic złego) że ledwo sie z mama trzymałyśmy... chwilami czułąm że mam sie odemnie oddala że strace ją z oczu.... naszaczeście nieźle sie przepychałam... i jakoś udało mi sie złapać mame i barierke...  nawet nie wiece jak sie napoczątku cieszyłam ze znalazłyśmy sobie z mamą miejsce na wprost kazika... a to okazało se potem czymś okropnym... bylyśmy w miejscu gdzie każdy sie pchał gdzie kazdy chciał być... choć z drugiej strony jakbyśmy metr dalej stały to byśmu sie pewnie ze szszystkimi przewruciły.... naprawde nastąpiłą reakcja łańcuchowa.... kilka osób soe mósiało przewrócić a za nim i inni...

jakiemuś chłopakowi ktoś zrzucił też okulary.... nawet nie wiecie jak sie ciesze że udało mi sie je złapać bo inaczej mogłyby polecieć na dół a tam  może i ja sama bym je zdrptała... zhłopak bardzo mi dzikował.... nie dziwie sie....

w tym tłumie na samym przodzie stałyśmy z 50 min.... ale powiedziałam mamie ze ja już dłużej tam nie wytrzymama .... czułąm sie okropnie.... byłam tak zdnieciona przez jakichś kolesie ze nawet nie mogłam ruszyć reka żeby sobie głumke złąpać która zleciała mi z włosów... wiedziałm .... albo złape gumke i puszacze sie mamy... albo odwrotnie...

niedługo po tym wszystkim poprosiałm chłopaka który stał przedemną i troche mnie trzymał zeby sie nie przwruciłą zeby zawołąłą ochnoniaża.... naszczweśnie ten wielkolud z ochrony załapał o co mi chodi i jakimś cudem wyciągnoł mnie z tłumi.... a potem moja mame....

 

bleach1989 : :
li
18 października 2003, 14:05
ja też byłam na kulcie, ale w krakowie, było zajebiście, ja prawie wylądowałam noszona na rękach ludzi, ale cudem ubłagałam jakiegoś kolesia, żeby mnie nie podnosił... a ta atmosfera i ten klimat, 45minut czekania, zeby zostawic płaszcz, co i tak mi się w końcu nie udało, metale pchający się z każdej strony. a wyszalałam się jak dawno nie:)
nie_taka_zla
18 października 2003, 13:53
Zabawne jest to ze "normalny"nie napisla ci komentarza w stylu"spie..."coz widze postepy:)No tak to widze ze byly przezycia na koncercie..Nie wiem ja tam jakos nie lubie koncertow..ostatni na jakim bylam to "scooter"a i ..Just5:)jej milam wtedy 10 lat..pozdrawiam!!!Acha i DZIEKUJE za linka:)
18 października 2003, 13:29
to nie pieklo, tylko pogo... zabawne, ze nie wiedzialas nawet na co sie porywasz...

Dodaj komentarz