cze 26 2004

lzy szczecia [naglowek zawsze wpisuje na...


Komentarze: 1

a jednak sie jak zwykle w moim zyciu wszstko skomplikowalo... ale fajnie w sumie wyszlo bo sie spotkalam z iwka i czechem .... troche polazilismy i gadalismy... chyba sie ciesze ze nie pojachalam na koncert... a wogle to niepojechalaysmy dlatego ze sie mama iwki niezgodzila jak uslyszala ze ma byc w klubie... no nic....

banan mi z ryja dalej nie zchodzi... ale chce mi sie plakac ... niewiem czemu... moze to szczescie....?? chyba tak :)

ps. rozplakalam sie... ale dalej sie usmiecham...

bleach1989 : :
26 czerwca 2004, 22:42
kurdę, dziś czułam się indentyko, a sądziłam że to kac.. A może to właśnie jest szczęście?

Dodaj komentarz