sty 20 2004

nie zabijaj...


Komentarze: 3

nooo wreszcie jestem... ledwo do domciu weszłam... byłąm w szpitalu górniczym u ortopedy... to za świna z niego... jakiś tam wielki profesor... byłysmy z nim umówione na 11.00 i myslałąm zę zdąze jeszcze do domu dojechac i lecieć na fize zeby sprawdzian napisac... a tu nic z tego bo wielki pan profesor przyjoł mnie dopiero o gordzine 13.30 !! i to jeszcze tylko po to żeby mi powoedziec ze dziś nic mi nie powe bo nie ma zadnych prześwietleń,.. (zostłay na ligocie) ale kurde to mógłby mnie chociaż zbadac... looknąć na kregosłup czy coś... a tu nic... i sie pytamy kiedy bedze można do niego przyjść... a on "no wie pani do mnie sie tak normalnie to czka conajmnij 5 miesiecy!" hehe chuj mu w dupe... wole isć do normalnego alekarza a nie do takiego profesorka...

a i jeszcze spotkało mnie i mamnielada szczescie... złapał nas kanar w autobusie... ale nszczescie zdolności aktorskie mamy duużo dałay... nio i nawet nas nie spisał :)

a to ejst najważniejsze... mówiłam dziś maimie o tym festivalu nie zabijaj co bedzedze w olesiu czy gdazieśtam... no i powedziłą że tylko ze mna nie pojedze ale jak namówi wojtka to jedziemy...

a teraz 2 linki ... ten na wojtka stronke, a ten na nie zabijaj...

hmm a może ktoś z was sie wybiera?? :)

bleach1989 : :
nela_amigo
20 stycznia 2004, 16:41
też ostatnio miałam pecha.......o mały włos nie złapał mnie kanar..ale też zawdzięczam wszystko zdolnościom aktorskim :)
PiN3ZKA
20 stycznia 2004, 15:57
dziekoweczka za wpisik w moim blogu, to moj pierwszy wiec cie dodam do linkow jesli nie masz nic przeciwko heheh ;P
20 stycznia 2004, 15:42
no to dzien pelen przygod... :)

Dodaj komentarz