cze 13 2004

przemyslenia z nad talerza:


Komentarze: 6

kurwa jaka jestem zjebana... jem teraz rybe... zdechłą rybe... kiedyś pływała, płodziła nowe stadka albo sama urodziła pare sztuk... a teraz ? kurwa lezy i odpoczywa a mój talerz jest jej swoistym gorbem... własnie jest konsumowana [w najmniej przyjemnym tego słowa znaczeniu... tkaże dla mnie], potem bedze zalana przez enzymy i wysrana do klopa... aż wreszcie bedze miła chwilkę wolną i odwiedzi braci z rusi...

bleach1989 : :
15 czerwca 2004, 15:14
Jak tylko będę grzebać w edytorze to dodam Cię do linków, jeśli nie masz nic przeciwko. Pozdrawiam! I dzięki za komentarz, mam nadzieję, że ta beznadzieność nie będzie mnie za długo trzymać...
i_Can_t_remember
15 czerwca 2004, 08:09
moze pojdzie do nieba? :P
14 czerwca 2004, 18:52
zadam wiecej notek w takim cyniczno-gilotynowo-marnotrawnym stylu. nie wiem co przez to mialam na mysli. lubie pisac glupie rzeczy. takie male glupstewka sa przyjemne, a najlepsze sa te ktorych recenzja nieoderwalnie musi zabrzmiec \'cokolwiek...\'. pozdrawiam
14 czerwca 2004, 18:52
cokolwiek
13 czerwca 2004, 22:09
widze humorek rewelka... jak u mnie... i nic nie bede jesc, wypije tylko mleko...
13 czerwca 2004, 21:51
Taka jest kolej rzeczy...nas też zjedzą jakieś robaczki. Od jakiegoś czasu noszę się z myślą o niejedzeniu mięsa. Świadomość tego, że jem małego słodkiego prosiaczka, którego ktoś rąbnął w główkę i wypatroszył nie wzbudza apetytu...Pozdrawiam...

Dodaj komentarz