cze 09 2004

wycieczka - PIENIENY


Komentarze: 5

eh i juz po dwudniowej wycieczce w pieniny...

08.06. - wtorek

rano o 7.10 była zbiórka pod szkołą [zdązyłam !!!], potem 7.30 odjechaliśmy... cała dzęń zeszedł na zwiedzaniu jakichś pierdół... mniejwiecej koło 18/17 dojechalismy do naszego osrodka wczasowego... zjedlismy obiadokolacje [zupa z której muziłam wyławiac malenkie kawałki miesa, spagetti <- w moim przypadku powinno sie to azwać ugotowany makaron ... bo jak juz wiecie miesa niejadam] ... potem bylismy zdziwieni bo z dzewczynami [kingą i iwką] dostłysmy klucze od pokoju obok leszka i fabiana ... pokoje te miłay wspólny balkon... [niemusze chyba pisac ze sie niezmiernie z tego cieszylismy:P] ... ale niesty skońcyzło sie na ogó;lnym wkórwieniu nasze 5 tki przez nauczycielki które najpierw przeniosły nas do 3 potem do 6... wieczór minął całkiem cikawie... w nocy strasnzie lało i sie błyskło [świetny widok w wypadku gór] ... po łażeniu z pokoju do pokoju, wypiciu przezemnie piwa, wypaleniu paru fajek i uciszaniu nasz przez nauczycielki poszłyszmy spac o 3 w nocy... wstłysmy o 7...

09.06 - środa

rano chłopcy obudzili nas z pastami w rekach... [hehe nieudało sie im :) ] o 8 costtam bylo sniadanie... potem sie spkowalismy i pojechalismy najpierw na szczawnice [eh po tych pieprzonych kamyczkach, kamieniach i głazach ściekała woda i dosć trudno sie wchodzilo... poza tym przewodniczka pomimo swojego wyraźnie podeszłego juz wieku gnała jak szalona] strasznie tam konskim łajnem zajeżdżało... jeden nawet posmakował ręki chłopaka z klasy 6... potem jeszcze gdześ bylismy i pojechalismy do domu...

w drodze powrotnej chłopcom zachciało sie 'siku' ... po zatrzymaniu sie autokaru [hehe poza tym ze trzeba było go naprawiac w 1 dzęń to cłąkiem niezły] wszscy pobiegli w stronę bramy... hehe śmiesznie to wygladąło bo załatwiła sie tam conajmnij 1/2 chłopców ... na innym [wczesnijszym] postoju spotkalismy tez jakeogs pijaka [łożyrok - po górolsku] który móił ze kumplela jest podobna do mona lisy a ja do jakiejś tma innej idiotki z [jak to kinga mówiła] blad włosami i piwnymi oczami [dodam ze jestem szatynką o zielonych oczach] ... poza tym całkiem ciekawie spedziłysmy ta godzinke... hehe facet w wolnych chwilach popijał sobie 14% 'mleczko' ..

cała wycieczka powiedziłabym zę sie udała tka średnio na jeża... i ja napewno niebede jej w 1/10 wspominac tka pozytynie jak tej paździrnikowej [rajd gimnazjalistów]... na rajdze było poprostu zajebiscie... w dzis i wczoraj... hmm... zadowalającao... tak to ujmę...

ps. babka poinformowala nas ze z wycieczki zostlo nam jeszcze po 9 złotych... dobrze przydadzą sie... cieszy mnie tez to ze babki to oddazą a nie zostawia dla siebie jakby to sie w pedałówie napewno stało...

ps.2. mam tka chrype ze skzoda gadąc... eh wstyd...

bleach1989 : :
Kasia
10 czerwca 2004, 14:27
Fajny szablonik ;-)
10 czerwca 2004, 09:22
Hey! Ja tez sie martwilem. juz myslalem ze sie obrazilas czy co. Nevermind1991 mi komentsa nie dala. Mam nadzieje, ze Ty do mnie wpadniesz i cos napiszesz. Pozdrawiam.
wiewióra
09 czerwca 2004, 21:35
Hihihi....dobrze, że nie zamieściłaś tutaj wszystkich moich wygłupów, łżcznie z przygodą z pająkami.
i_can_t_remember
09 czerwca 2004, 20:58
burze w gorach sa zarombiste, na kolonii tego kiedys doswiadczylem :).
09 czerwca 2004, 20:19
hehe a ja sie martwilam co z toba a ty sie dobrze bawilas :) fajnie :)

Dodaj komentarz