Archiwum 17 sierpnia 2004


sie 17 2004 "no nie juz wrocilas!!! [po chwili] patrz...
Komentarze: 5

no i wreszcie ... jestem w domu... nieukrywam ze bardzo sie z tego ciesze ...

na sali lezlam z 2 starymi babami [jedna dokladnie mila 69 a druga wygladala na 60 ale mila niewiel ponad 40] ktore pierdzialy i straly pod siebie i niepozwalaly otworzyc okana bo "jest przeciag" badx "jest zimno" dodam ze teperatura niebyla nizsza niz 25 stopni Celsjusza...

na operacji byloby calkiem okej gdyby nie dali mi zamalego znieczulenia... wiem ze to bedze moglao wydawac sie dziwne ale spiac czulam straszny bol i jakby mi ktos mlotkiem po nodze walil... coprawda niebylam niczego swiadoma co sie ze mna dzeje ale bol sie czuje... znajomam mamy ktora jest anestezjologiem mowila ze "czasem tak bywa" ... chuj im wszstkim w dupe...

potem zaczely sie ktoplowki ze srodkami przeciwbolowymi, w nastepne dni milam przerabane... dali mi pare razy tramal w zastrzyku i raz morfine... po obydwoch sie strasznie spocilam i walilo mi serce... potem usnelam i nic kompletnie nic mnie nie bolalo... dodam tez ze po samych kroplowkach przeciwbolowych bylam skolowana... a po zabiegu dopiero po jakichs 3 godzinach dalo sie ze mna normalnie gadac... czesnij srednio wszstko lapalam... mama ze mna gadala bo byla caly czas i rudi przez telfon wiec wiedza ...

od zastrzykow i kroplowek spalam w dzen w nocy tez ... ale puznij milma juz z ty spore problemy bo bez tabletki przeciwbolowej o 23 nie moglam zasnac... ale jakos raz mi sie udalo... dzis zobaczymy jak bedze...

wogle to mam przesrane bo niemoge sama nawet wstac i isc se mineralnej nalac bo mam 2 kule... i chuj... nigdy w zyciu niemyslalam ze zalozenie krotkich spodenek bedze tkaim klopotem... a gdy wreszcie wygram batalie z nieswornym materialem bede naprawde z siebie dumna... 

bleach1989 : :