Archiwum 21 stycznia 2005


sty 21 2005 kura domowa czekajaca na meza z obiadkiem...
Komentarze: 3

siedze sobie w domku jak prawdziwa kura domowa ktora przed chwilka wylala zupe ogorkowa [bo tylko taka zrobic potrafi] na taleze...

cos mnie jednak niepokoi ... jest juz 15.25 a tu tatus chyba zapomnial przyjsc z pracy do domu...

lekko zdenerwowana biore telefon i do niego dzwonie:

- No czesc Dareczku... czemu jeszcze do domu nie przyszles?

-Przeciez prace koncze o trzeciej...

- Ale juz jest 25 PO !!

- Oj Milena, spujż dobrze na zegarek...

no tak... 14.26...

- A Ania [moja mama] z Dominikiem [brat] zdarzyli na ten pociag czy siedza w domu i sie kluca przez kogo nie zdarzyli?

- No jeszcze nie wrocili, wiec chyba w Kielcach juz dawno są...

- Całe szczescie... bedzemy miec przynajmniej spokoj przez weekend!

ktos chce moze zupy ogorkowej... troche przesolona, za duzo ogorkow kiszonych, nie ma marchewki bo mi sie nie chcilo jej obrac, no a zeby wlac smietane przypomnilo mi sie dopiero po wlaniu jej na talerze :/

będe dobra żoną :)

bleach1989 : :