Archiwum 01 grudnia 2003


gru 01 2003 nirwana
Komentarze: 3

wiele razy czytłam definicję nirwany... ale nigdy nie potrafiłam jej tak do końca zrozumieć... ale teraz juz wim czym ona jest...

kofany siersciuch skomentował niedawno moją notke (ostatnia notka w listopadzie) stwierdził ze to była nirwana...

i niewątpliwie miał zarcję...

a oto ta definicja... bo pewnie niekażdy wie co to wogóle takiego....

Nirwana - w sanskrycie, w języku palijskim nibbana, jedno z podstawowych pojęć w religii i filozofii indyjskiej - szczególnie w buddyzmie. Najogólniej oznacza zanik niewiedzy będącej przyczyną cierpienia.

W kulturze zachodniej rozumiano ją jako pogrążenie się w nicości, wyzbycie się świadomości bytu i tym samym doznawania cierpienia z tego powodu. Tak np. rozumieli nirwanę poeci młodopolscy, m.in. K. Przerwa-Tetmajer.

W buddyzmie nirwana oznacza: powstrzymanie stawania się, pozbycie się żądzy, wyzwolenie umysłu, całkowite ustanie starości i śmierci. Dosłownie to zanik, zgaśnięcie, jeżeli jednak ten zanik porównać do gasnącego płomienia, to nie zanika on, ale żyje i utrwala się w innym stanie. Stan wiecznej, transcendentnej szczęśliwości, nie dający się pojąć ograniczonym rozumem ludzkim, a tym bardziej słowami. By osiągnąć nirwanę, należy osiągnąć oświecenie, w czym pomagają praktyki wskazywane przez Buddę i buddystów, teistyczne i mistyczne doświadczenia mające na celu ograniczenie rejonów samsary, utwierdzenie poczucia ego. Stan nirwany osiągnął Budda i jego wcielenia, w tym Mahawira.

 

bleach1989 : :
gru 01 2003 co sie ze mna dziło??? nadal tego nie wiem......
Komentarze: 3

no i jestem... nareszcie przyszłam z budy... nawet nie wiecie jak źle sie czułam na pierwszych lekcjach... niewiedziłąm o co chodzi... czułam sie jakbymn conajmniej pół litra wypiła... zaczeły mi lekko łzawić oczy... w pewnej chwili poleciałą duża łza... niestarta rozbiła sie o moja dłoń... poprostu ... niewiem co sie ze mna działo... czułam że nie panuje nad swoim ciałem... wstajac zataczałam sie... byłam jak osoba którą wyrwano z głebokiego snu...

mama tez do przekazania wam... nastepną troche smutna wiadomośc... ale to juz notka ewidentnie pasujaca do mojego drugiego bloga... 

bleach1989 : :