Komentarze: 6
och co za tragedia... facet z historii jutro zbiera zeszyciki a ja nie mam nawet wszystkich punktów opisanych... :( mam nadzieje ze dostane 4 za ten mój nieestetyczny zeszycik...
ogólenie kapa... rozumiecie to jutro rano nie ide na 1 godzinke czyli na rouski i zamiast tego musze isc do lekarza po zwolnienie z wfu ... czyli z domu wychodzie o 8.30 a pokaże sie w nim dopiero koło 17.00 :( bo musze sie jeszcze z babką od bioli spotkać... bedziemy pisac jakiś test i powtarzać wszystko... tragedia... niestety ja niewiele umiem... no coż moze sobie cos w wolnej chwili w przychodni powtórze :) no i została mi tez moja inteligencja... i bujna wyobrażnia... choć myskle ze to drugie raczej nie przyda się :P hehe
jutro także piszemy sobie wypracowanko z polskiego... i musze sie przyznać ze uswiadomiłam sobie jak dobrze na mnie wpływa to pisanie bloga... ponieważ kidyś gdy byłam raczej 4-3 uczennicą polaka miałam dość duze problemy z wyrażaniem swoich uczuć i wogóle z pisaniem czegokolwiek... a teraz staje sie to dla mnie dosć przyjemną rzeczą :) no i dowodem tego jest moje 7 piątek z polaka no i nieszczesna 1 trójka... ale co tam...
myślałam sobie też jak sobie temat wybiore... myśłe ze ten uważany za "luźny" bardzo bym sie cieszyła gdybyśmy mieli napisac coś o miłości, tolerancji czy przyaźni... całkiem fajne tematy... i wim ze mogłabym sie rozpisać :D
no widze ze tu też sie rozpisałam :) wic pozdrawiam was wszystkich kochani... całuski i życzcie mi powodzenia :)