och jake to straszne... boje sie... to ostatni tydzeń walki,... ale najcieższy... w piątek (nastepny) bedzie konferencja... a co za tym idze wszstkie oceny bedą musiały być wystawione... :( och ciekawe czy sobie poradze... wkońcu to na niektórych przedmiotach bedze terzeba walczyć o lepsza ocene... płaszczyć sie przd nauczycielem... i mówić ze ta jedna trója to porasu mały wypadek... i ze naprawde zasługuje na 4 albo 5.... nienawidze tego ... nienawidze mieć kogoś nad sobą... kogoś kto ocanie mnie tylko na podstawie liczb... one przecież wcale nie odzwierciedlają tego jakim jestem człowiekem !!
byłam też dzisiaj na kółku biologicznym... pierwsze spotkanie... sparawy organizacyjne... a potem ogladałysmy pod miktorkopem komórki z mózgu psa, krew ludzką i żaby, i mięcień poprzeczne prązkowany konia... mi najbardziej podobały sie te neurony bidnego pieska... wydać było doskonale długie jak i krótkie wypustki cytoplazmy... hmmm godzinami mogłabym to ogladac :)
a teraz jeszcze troche roboty przedemną... mam jutro kaljme z angielskiego... a co gorsze chemie... z któej mi 3 wychodzi,... nio i bedze sie trzeba było postarać o jakas piątke.... chocby z pracy domowej czy zeszytu....
achia no i tez poszukam jakegoś fajnego szablonu... bo ten.... przyjanje jest super.... ale mi sie znudził :( i tym pozytywnym akcentem kończą notke :P