Archiwum 28 marca 2004


mar 28 2004 wiezienie
Komentarze: 5

pierwsza czasc dznie mineła fatalnie...  i nie che o tym opowidać...

a od jakejś 16 sie wszstko ułozyło... czytłam se z 2 godzinki KULT KAZIKa  a potem sidałam sobie przy kompie... poszukłam fanów jakichś ciekawych bo te misei juz znudziły... niom i znalzłam...  opowiem tęz wam o moim śnie...

zaczoł sie tym ze byłam wkórzona... sztesznie wkórzona... i na jakichś dziłkach spotkałam Dyla.... eh niewiem dlaczego ale poszlam od niego kupić pół grama maryśki... sprzedłą za 10 zeta... tylko ze to nie była maryska... to był jakiś rózowy proszek... ale co tma ważne ze nadawał sie do palenia... tylko ze już wkońcu nie wiem jak ja to wypaliłam bo wczesnij podgrzałam na łyżeczce... otrzymałam zółta ciecz... ktora znajdowła sie w strzykawce... a co ja z tym zrobiłam zeby wkońcu skreta zapalić nie mam pojecia :P wiem tyle ze chocziłam ze strzykawką w kieszeni...  a potem... obudziłam sie w ... buehehe... to było najlepsze... w wiezieniu... byłam na 3 pietrze... tych najbardziej niebespiecznych... obok mnie w celi (choc nie wiem czy była to cela bo wszstko wygladało identycznie jak nasz spital w klimontowie) byłby dziewczyny odemnie ze szkoły z 3a tkaie co ceż nirvany słuchają... słyszłam tęz wrzaski czecha ... prosił o jedzenie... ale go nie widziłam... słyszam jego głos... był tez fabian... ktorego spotkałam gdzęs na korytarzu... (spacerniku :P) i marte d. ogoloną na łyso... co do fabian to jeszcze wiem ze chwile z nim gadłam i przepraszłam ze nie oddałam mu tasmy klejacej [własnie ... to było najdziwniejsze bo tka naprawd to od czwartku mam ejgo tasme i musze mu ja w pon oddac]....

poprostu sen jaknajbardziej zajebist... 

bleach1989 : :