Komentarze: 3
co za paradoks... jutro bede cala noc pic z anka i roksana, alka jedze na dyskoteke a 3 lata temu zginelo w ten dzien okolo 3 tysiecy ludzi... dzis w onecie ogladalam fotki z tamtech dni... naprawde cos strasznego... kiedys nawet wyobrazlam sobie ze stoje na skraju wierzowca, zamknelam oczy i spojzalam w dol... cos strasznego... spalam i widzilam zblizajaca sie ziemie... uczucia zderzenia z ziemna wyobrazic sobie nie umilam... a tam...tyle ludzi spadalo co chwile na ziemie... ogladalam film rok temu o tym wszstkim... co chwilke slychac bylo mocne uderzenia.... puznij realizatorzy powiedzili ze to roztrzaskujacy sie o podnuze owego wielkiego wierzowca ludzie.... cos strasznego.
pozatym to strasznie chce mi sie plakac... nietylko z tego powodu [bo uwazam ze skoro to zdarzylo sie 3 lata temu to nie dzeje sie teraz i nie ma powodow zebym to tak przezywala] ale cztam tez lektore [ho ho... niewierze ] kamienie na szaniec... costam o II wojnie switowej... jest o 4 [puznij juz 3] mlodych ludzi walczacych z niemacami... wojan jak widze opisana jest od samego poczatku... naprawdo do samego konca... chyba warto sobie ta ksiazke przeczytac w przededniu III wojny swiatowej...