Komentarze: 4
cale wakacyjne plany legly w gruzach -> bylam dzis u onkologa... po przecztaniu wyniku rezonansu powiedzil ze jaknajszybciej trzeba zrobic biopsje kosci... i proponowal zeby przyjechac w poniedzilek... naszczescie moja mam jeste nie jest tak pochujana i sie niezgodzila bo mam przecez na oboz jechac... za to 18 mam rano [choc ze jest niedzila] przyjechac do przyjecia i zostac tydzen... i kurwa chyba niepojade do golejowa => niezobacze sie z alka :( za to wzrastaja szanse ze bedze czas zeby jechac na woodstock bo gdybysmy do golejowa nie pojechali to nietrzebaby bylo namawiac rodzicow do rezygnacji z paru dni wypoczynku... choc z drugiej strony facet mowil ze po biopsji bede musiala uwarzac na moja kosc udowa bo bedzie ja latwo zlamac... :(
pozatym facet powiedzial ze polozenie "tego czegos" obok szpiku kostnego jest charakterystyczne dla nowotworow zlosliwych... eh... 3 szczykawki, srodek przeciwbolowy... czekam z niecierpiliwoscia ;P