Archiwum listopad 2003, strona 2


lis 20 2003 z pamietnika moooody...
Komentarze: 3

"...nikt chyba tak naprawdę nie zdaje sobie sprawy, jak dużo ran jest w moim ciele....ran wyrządzonych złym słowem, chamstwem, niektóre rany widać gołym okiem.... innych nikt nie zobaczy.... może zdawać sobie jedynie z nich sprawę( moi przyjaciele) albo je czuć (tylko i wyłącznie ja) Te rany są bardzo podstępne, powoli mnie niszczą, powoli chowam się w tych ranach.... jak tak dalej pójdzie to niedługo cała ucieknę i się w nich ukryję...."

cytat pochodzi z blog moooody_girl

może to głupie ze kopiuje tu czyjeś zapiski... ale w 99% ukazują moje odczucia co do tego swiata ... i ten potegujący sie ból...

bleach1989 : :
lis 19 2003 Bez tytułu
Komentarze: 5

nie to nie jest zwykła ksiazka... naprawde niewiecie jak długo myslałm nad tym czy przeczytac te dzinniki czy nie...

z jednej strny chciałabym sie dowiedzieć jeszcze wiecej o kurcie i o nirvanie...

ale z drugiej... przecież my tylko pomagamy zarobić courtney ...!! co za franca z niej... i mysle też że jeśli ja niechciałabym zeby ktoś przecztał mój naprawde bardzo osobisty pamiętnik... to ja nie mam prawa czytac czyjegos...

a wogóle to uważam ze taki pamietnik jest tak naprawde dla pseudo fanów nirvy... bo jeśli ktoś naprawde wie coś o tym człowieku jak i o całej grupie... ty chyba nie przeczyta tego...

och naprawde te rozterki są okropne... ale mysłe że nie przeczytam tych dzinników... nie poprrostu źle bym sie z tym czuła......

bleach1989 : :
lis 17 2003 raczej tematy szkolny....
Komentarze: 6

och co za tragedia... facet z historii jutro zbiera zeszyciki a ja nie mam nawet wszystkich punktów opisanych... :( mam nadzieje ze dostane 4 za ten mój nieestetyczny zeszycik...

ogólenie kapa... rozumiecie to jutro rano nie ide na 1 godzinke czyli na rouski i zamiast tego musze isc do lekarza po zwolnienie z wfu ... czyli z domu wychodzie o 8.30 a pokaże sie w nim dopiero koło 17.00 :( bo musze sie jeszcze z babką od bioli spotkać... bedziemy pisac jakiś test i powtarzać wszystko... tragedia... niestety ja niewiele umiem... no coż moze sobie cos w wolnej chwili w przychodni powtórze :) no i została mi tez moja inteligencja... i bujna wyobrażnia... choć myskle ze to drugie raczej nie przyda się :P hehe

jutro także piszemy sobie wypracowanko z polskiego... i musze sie przyznać ze uswiadomiłam sobie jak dobrze na mnie wpływa to pisanie bloga... ponieważ kidyś gdy byłam raczej 4-3 uczennicą polaka miałam dość duze problemy z wyrażaniem swoich uczuć i wogóle z pisaniem czegokolwiek... a teraz staje sie to dla mnie dosć przyjemną rzeczą :) no i dowodem tego jest moje 7 piątek z polaka no i nieszczesna 1 trójka... ale co tam...

myślałam sobie też jak sobie temat wybiore... myśłe ze ten uważany za "luźny" bardzo bym sie cieszyła gdybyśmy mieli napisac coś o miłości, tolerancji czy przyaźni... całkiem fajne tematy... i wim ze mogłabym sie rozpisać :D

no widze ze tu też sie rozpisałam :) wic pozdrawiam was wszystkich kochani... całuski i życzcie mi powodzenia :)

bleach1989 : :
lis 16 2003 I've got a friend....
Komentarze: 7

Wczoraj na angliku spiewaliśmy taką piosenkę (całą godzinke :))

When you're down and troubled

You need a helping hand

And nothing, nothing is going right

Just clouse your eyes and think of me

And soon I will be there

To brighten even your darkest night

You just call out my name

And you know whenever I am

I'll come running to see you again

Winter, spring, summer and fall

All you've got to do is call

And I'll be there yes I'll be there

You've got a friend...

 

troche głupawy pop... ale mi sie spodobała... cały czas myslałam śpiewając ja o ali (nevermind1991)  i uświadomiłam sobie jak jest ważną osoba w moim życiu...

ona mieszka w krakowie... a jak koło katowic... i bardzi za soba tesknimy... ale rozmawiamy na gg czały czas i wogóle... warto znać taką osóbke... naprawde... nieprzypuszczałabym ze zanjde o rok młodszą osobe odemnie... która bardzie tak patrzeć na swiat jak ja... która bedze słuchac dokładnie tej samej muzy ... i wogóle...

dzieki alu ze jesteś i mi pomagasz :*

bleach1989 : :
lis 15 2003 koncert nirvany...
Komentarze: 3

przed chwilą skończyłam ogladać koncert nirvany z 1991r. został nakrecony w rotterdamie... i musze sie przyznać ze aż sie popłakałam... ale to dopiero przy koncu... kurt widać był tam naprwede strasznie naćpany... (bo na innych noncertach sie tak nie zachowywał... i tak nie zataczał) ... hmmm i moze pijany...

przed każdą piosenką(a było ich niewiele) kurt miał problemy z grą... cały czas mu sie cos myliło... nie byo piosenki zęby czysto zaczoł grać... wszyscy sie smiali i gwizdali...

koncert trwa zlaedwie 28 min gdzie koło 10 sprzet rozwalali... kurt zaczoł głową walić o wielki głośnik ... nie mogłam na to patrzeć... to było okropne... a tłumy stał i sie śmiały... a ja płakałam... wogóle do dupy był ten koncert ... juz rozumiem kurta ... bo czytłam kiedys ze gdy w nirvanie występomwał jeszcze jakis inny perkusista a nie gohal to własnie przez niego zorpieprzał cały sprzet... bo już nie miał ochoty grać z kimś kto nie ma poczucia rytmu etc... (no i stało sie to już nieodlączna czaeścią wszystkich koncertów) kurt latał po scenie, zataczał sie i wygladał wprost tragicznie... pod sam konie na scene weszli jacyś kolesie... nie wiem o co chodzi... byli wiele wyszsi od kurta i zaczeli go szarpać na boku sceny... potem kamera sie wyłaczyła...

bleach1989 : :