Najnowsze wpisy, strona 75


lis 27 2003 Bez tytułu
Komentarze: 0

robiłą sobie teścik którą piosenka nirvany jestem... hmm i nawet nie wiecie jak trafny był wynik...

a tu cos o tej piosence... a zarazem o mnie...

Frances Farmer Will Have Her Revenge on Seattle

" Duch pięknej, delikatnej kobiety doprowadzonej do upadku i przedwczesnej śmierci przez opanowane nienawiścią społeczeństwo był niezwykłą inspiracją dla Cobaina, który do jej historii podchodził z wielką empatią. W swojej piosence nie relacjonuje jednak jej życia, lecz z perspektywy bohaterki wyśmiewa polujących na czarownice, którzy doprowadzili ją do kresu psychicznej wytrzymałości. Przewiduje również swoistą apokalipsę będącą zemstą Frances, która powróci pod postacią ognia, by <spalić wszystkich kłamców> "

hmm czytałm tłumaczenie piosenki i zanczenie... i ona naprawde mówi conieco o mnie...

bleach1989 : :
lis 26 2003 Bez tytułu
Komentarze: 1

"Pewnego dnia Kurt kupił pół tuzina żółwi wodnych i umieścił je w wannie przestawionej na te okolicznosci do salonu. Później obok wanny staneło terrarium, zajmujac resztę pokoju. By zapewnić odpływ wody Lukin wywiercił dziurę w podłodze, którą spuszczano cuchnącą hamburgerami i żółwimi kupami wodę pod dom. Fundamenty okazały się jednak na tyle szczelna, ze woda podnoisła sie do poziomu podłogi. Nie trzeba chyba mówić jak śmierdziło-wspominał Kurt"

cytacik z "bądź jaki badź"

bleach1989 : :
lis 25 2003 nerwica
Komentarze: 7

czytłam własznie dokładna definicje nerwicy... hmmm i z przykrością stwierdziłam ze jest tam dokładnie opisany mój stan psychiczny... jak i moje zachowanie...

bleach1989 : :
lis 24 2003 co by było gdyby...
Komentarze: 4

hmm już troche czasu przesladuje mnie pewna myśl... co by było gdyby Kurt nie zmarł wtedy kiedy zmarł.... pewnie wiele osób odpowiedziałaoby... żyłby dalej...hmmm nie wiem czy mozna tak powiedziec...

szczeże mysłe że i tak juz od dawna był na równi pochyłej... przez narkotyki, courtney i ogrom problemów stoczyłby sie na samo dno... i tak szczeze to nie wiem czy gdyby courtney nie zleciła tego zabójstwa to czyby przeżył choćby 2 lata dłużej...

myślałam tez nad tyme ze mugłby popełnić samobójstwo... ale to chyba mało prawdopodobne... przecież jedyną zeczą jaką trzymała go przy zyciu była... Frances... nie niezrobił by tego...

och cóż za bzdury ja tu wypisuje... wybaczcie...

nie wiem co sie ze mną dzieje... przez ponad 40 min. słuchałam mazarta i beethovena (czy jak mu tam)... ale cuda... ciekawe czy moja mama by w to uwierzyła?? :P

i troszkę zachciało mi sie płakac jak przeczytłam komenta akuma do mojej ostaniej notki... i musze przyznac ze w 100% sie z nim zgadzam... dlatego już nigdy tego nie zrobie... nie nie bedzie pisac nigdy... ale przynajmnij sie postaram...

dborej nocyki życze kochani :*

bleach1989 : :
lis 23 2003 łzy przeplecione z bólem...
Komentarze: 5

to był chyba najgorszy poranek ze wszystkich jakie pamietam... płakałam... (nie powiem dlaczego) czułam ze to juz koniec... zaczełam wbijać sobie ołuwek w skóre... spotęgowało to mój ból... płakałam... nienawidziłam siebie... i dalej nienawidze... wkońcu niewytrzymałam ... nie, nie pociłam sie... ale zrobiłam cos takiego co sprawiło że na mojej rece pojawiły sie kropelki krwi... teraz zostały zgrubienia na skórze i czerwony kolor... 

bleach1989 : :