Archiwum marzec 2004, strona 5


mar 12 2004 Ćpunka
Komentarze: 10

ty głupią ćpunko ty pizdo pierdolona... nawet sie nie pożegnałaś... a naprawde polubiłam cie... gdy tak leżałaś na łużku... przypieta pasami... wyobraziłam sobie ze musiasz być naprawde sliczna... miłas taką blada twarz...... oczy umazane tuszem... rece calusienkie pciete... organizm struty narkotykami i tabletkami,.. psychotropami... usypiającymi.... uspokojającymi... potem cie wywieźli... chorzów... intensywna terapia... a tu nagle czwartek... powrót... naprade sie ucieszyłam... kurwa lubiła to twoje pieprzenie ze gwiezdnej [nedalek mojej ulucy] można kupic naprawde zajebistą mąke... tanią i dobrą... że gandzie tu tez kupujesz... lubiłam ci za to ze tak naprawde nie umiałas sama sie kontrolować... prosiłaś dziś tka barddzo tą świnie [ordynatora] żeby pozwolił ci zostać w szpitlu... prosiłaś ... mówiłaś nie sie nie powstrzymasz... ze uciekniesz o 4 z domu... jedesz do wawy... na pieprzony mecz ... na pieprzona osiemnastke kumpla... że sie znoów najebiesz... ze matka cie nie zatrzyma... że jeli bedesz w szpitlau przecesz nie uciekniesz... ze nie masz kurtki... zabrali ci... ale on powedził ze nie che miec problemu... powiedził w ładny sposób... spierdalaj mi z oczu ty narkomanko... dziś twojej pieprznitej mausce tak sie spieszyło ze nawet nie pozwoliła ci sie z mna pożegnac... ale pamietam... dłas mi paczke chusteczek ... powedzięś że gdy mi bede smutno ... gdy bede płakac zebym je mila... zebym pamietła że nietylko ja jestem tka zjebana... ze jak je wsztkie złużyje... jak bede tak bardzo płakac to zebym już nazawsze odeszła... bo nie ma sesu wylewać łez... zła jestem ... bo teraz płacze... płakałam w szpitlau... jak cie zobaczyłam... byłas naprawde w tragicznym stanie... i płakałam gdy odjechłaś... bez pozegnia...

ale były też miłe chwile... pameitma jak byłymy w piwnicy... najpierw trzeba było wyjść z oddziłu... ucikłysmy... eh we nie msyelć co by było jakby nas złapali... z 2 godziny w nocy chodizlysmy po szpitluu... poznałysmy wszelkie zakamarki... a najbardzije kusiły nas mijsca opatnone napisem "nieupoważnionym wstep wzbrnioony" eh..,. szukałaysmy kostnicy... hehe nieznalizłysmy... ale fajne było... pameitma jak cie przywieźli... jak spałaś.. jak pomołam ci wstac z łuzka... jak pielegniarki móił "jak mozńa było sie tak pociachac??!" "milenka pilnuj tej dziewczyny... ona jest naprawde stuknieta... może nam sie uda ją niźej przeniesc...[oddził psychiatryczny] ale jej pilnuj bo zwieje..." jak ci pomoagłam wstać... pokazywłam szpital... pametam tez twoje texsty...

"ja zgupieje... musze sobie zapalić... " "co chesz im fajke ukraść [pielegniarą]...?? fajke??? cła paczke im pierdolne!!... a i jeszcze zapalniczke.."

pomimo tego wszstego... tego zę rpzez ciebie płacze... ciesze sze se ze pozostały mi chusteczki... szkoda tylko ze niemiłam okazji jej powedzec ze życze jej szczescia... zeby juz jej ojciec nie bił... i zeby wkońcu jej sie udło... bo wiem ze sie męczy... chciłąbym usłuszeć... "i nawzajem... kurwa.."...

bleach1989 : :
mar 12 2004 to sie nigdy nie skończy...
Komentarze: 2

Dżem - Mała aleja róż

Mam, mam już tego dość!
Po co? Po co mi to wszystko?
Hotele, szpan, rywale, a potem strach,
Że runie, no runie to wszystko
I znowu zostanę sam
Nie wiem kogo słuchać mam,
Tylu doradców wokół siebie mam.
Niektórzy mówią, że mnie kochają,
Lecz tak naprawdę kochają szmal.

Któregoś dnia rzucę to wszystko
I wyjdę rano, niby po chleb.
Wtedy na pewno poczuję lepiej się,
Zostawię za sobą ten zafajdany świat.

Napełnię olejem pustą głowę i wrócę tam na Małą Aleję Róż.
Napełnię olejem pustą głowę i wrócę tam na Małą Aleję Róż.

Czasem płaczę, bo chce mi się płakać
Wtedy czuję, że uchodzi ze mnie złość
Czasem płaczę, bo chce mi się płakać
Wtedy czuję, że uchodzi ze mnie złość

Uchodzi ze mnie złość, uchodzi ze mnie złość.
Mam już tego dość, muszę w końcu wrócić tam,
Gdzie wszyscy byli, zawsze kochali, czasem grzeszyli
Po prostu żyli tak z dnia na dzień
Tylko czy oni tam jeszcze są, Czy jeszcze jest aleja pełna róż?

 

mysle ze nie musze opatrzyc komentarzem tego texstu...

bo to wszstko samo za siebie móiw jak sie czuje...

bleach1989 : :
mar 08 2004 jestem szczesliwa...
Komentarze: 14

och nawet nie wiece jaka jestem szczesliwa ... ale to baaardzo...  bo ide jutro do szpitala... najprawdopodobniej nie bedze mnie do piatku... niom a jakby zaszła taka potrzeba to wyjde na przepustke na weekend niom a potem znowu do szpitala... ale niewydaje mi sie zeby tka było...

a zaraz jeszcze jedno... bo niemówiłam gdze bede... a wiec zostawija mnie an kardiologii z powodu tego zę codzennnie rano strasznie słabo sie czuje niom i przez to omdlanie w nocy... a i prze to ze mi sie w głowie an lekcji kreci... hehe och naprawde jaka ja jestem chora :P

a teraz co innego... bo dziś mamy dzen kobiet... eh... czyli mój :P  od kornelka dostałam sliczna różyczke niom i sie wreszcie z nim zobaczyłam... bardzo sei ciesze... niom i tez miłe jaest jak wchodze na dd a tutaj od wiekszosci chłopców dostaje życzenia.. niom wiem... wiekszośc znajduje w necie i tkae same wysyła kazdej dzewczyne... ale wazne ze pamietaja :)

niom wec co... msuze sie z wami pożegnac... eh a tak bardzo tego nie lubie... bo naprawde baaardzo lube tu pisać... :)

a i mam prosbe... jak niebedzecie mieli co robic to sie wpiszcie ... moze padnie nowy rekord :)

papapa trzymajcie sie :*

bleach1989 : :
mar 07 2004 nieudacznicy rzeczpospolitej
Komentarze: 4

" Michał Korybut Wiśniowiecki znał aż osiem języków, ale w żadnym niczego mądrego nie potrafił powiedzieć. Historycy zwracają uwaagę, że był to człowiek pozbawiony wiekszych zdolnościi nie dorastał do godności króla." cóż za cikawa wzminka... o naszym królu w ksiażce..

a to czesc wypowiedzi Igora :)

"Bardziej niż rządzenie państwem interesowały go pieniądze i uciech cielesne..."

hmm a jednak można dowiedzec sie czegoś cikawego na historii... ciekawe jak naszych rzad bedą opisywać... mam nadzije ze w podobny sposób...

bleach1989 : :
mar 06 2004 wiosna
Komentarze: 3

tak, tak... czuje to ...chyba sie juz wiosna zaczyna... jest tak pieknie dziś...

rano gdy wstałam proomienie słonca padały na moja twarz... otworzyła okno... było tka jasno... slychac było ptaki... ni nie było... dlaej tak ejst... naprawde piknie... wiosna to chyba najpieknijsza pora rkou wszstki budzi sie do zycia... zaczyna robić sie zielono... i wszstko na zewnatrz wydaje sie takei weselsze...

pamietam gdy były poczatki wiosny a ja chodziałam do podstawówki jescze.... słam tka drogą gdze są drzewa... na terenie szkoły... i zawsze rozpoczynały sie moje głebokie przemyslenia na wszelkie tematy... rozgladałam sie wokoło i podiwiłam piękno poranku...  czułam sie szczesliwa...

zawchwile słyszłam dzwonek na lekcje... ktory był jak wiadro zimnej wody... powracałam na zimie... 

bleach1989 : :