Komentarze: 5
mysle ze tego wszstkiego nie dało sie ukazać w sposób bardziej nauralistyczny...
od samoego poczatku pragnełam końca...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
mysle ze tego wszstkiego nie dało sie ukazać w sposób bardziej nauralistyczny...
od samoego poczatku pragnełam końca...
przemyslenie tego co by tu dziś napisac zabrało mi sporo czasu.... ale dlaczego ? pewnie sie zastanawiacie... no włsnie... mam jedego swojego bloga gdze nikt ze znajomych mi osob nie przeczta zzadnej notki bo porostu nie zna adresu... tam moge napisac naprawde wszstko o sobie... i przedwczoraj dodałam tam notke... (średnio 3 miesiecznie po 0 komentarzy) ... tma dlatego ze wydawało mi sie ze niechciąłbym aby ktoś to przecztął... ktoś kto mnie zna... ale pod sam konec napisłam ze ja tu skopiuje... bo nie ma po co ukrywac tkaich rzeczy... nim i teraz mam problema... bo wkoncu nie wiem czy chciłabym aby ktoś to przecztął/skomentował...
ale dobra chuj z tym pieprzeniem... wkleje to i po strawie bedzie... ale przedtem sie pochwale ze po przyjsciu z budy poszlam do bibliotek i wypożyczyłam sobie zjebista ksiazke... niom i jutro maja recenzja... dodam skromnie ze juz ja przecztłam... choć zdzało mi sie przecztac 400 stron w jeden dzień... ta ma tylko 148...
"czuje sie smaotna (choć wokół mnie dużo sie dzije... znam wiele osób...) a ta specyficzna samotnośc skłonił mnie do przemysleń... zastanwiałam sie nad tym że tak naprawde nie lubie nikogo z naszej klasy...
ale zawsze gdy pojawiaj sie tkaie stwierdzenia pojawia sie także jakeś "ale' ... poniewaz po takim głebokim przmyslaniu sprawy dosżłam do wnisku ze ja niechce dopuścić do siebie msyli ze lubie kogoś... dflatego ze boje sie odrzucenia ze strony tych włsnie osób... już pare razy to sie włsnie stąło... (najsmutnijsze jest to zę stłao sie to gdy byłam pewna że moge polegac na tych osobach...) i nie che dopuscić do tej sytułacji... bo jesli nie bede nikogo lubić to nikt mnie nie odrzuci... jesli nie bede nikogo lubic to nawet jelsi ktoś bedze do mnie "cos" miał to niebede miała powodu by sie przejmowac taka osoba... bo przeceż jej nie lubie...
moze jest to niezrozumiła/nielogiczne dla niktórych... ale msyle ze gdyby ktoś był w tkaiej samej sytułacji przyznałby mi racje...
notka natyle jest dla mnie wazna ze umeszcze ja tez na mojim drugim blogu... chco napoczatku pisłam ja tu bo niechciłam zeby ktokolwiek sie o tym dowedził..."
eh pryjechłam wrescie z tej niezwykle ciekawej "imprezki" jaką były imininy ciotki... musze przanć ze jestem cholernie spiaca... zmeczona... ale z drugiej strony mnie poprostu skreca... bo bym sie wódki napia... tak straszliwie chce mi sie pić... kurwa nie moge wytrzymac... ale sobie pomyslałam ze jutro w drodze do szkoły kupiesobie jakiś napuj wyskokowy...
a włsnie... ide jutor do szkoły ... dziwne nie? jutor cała budo bede obchodzić dzęn wagarowicza... a ja mam w dupie to świeto... kojaży mi sie ono z jakimiś swietami... gdze wszscy robia to smao... nie zastanwiajac sie po chuja...
wiec ja zrobie coś (jak zwykle) innego i sie wybiore do szkółki... kupie sobie piwko fajeczki... i fajne bedzie :P
eh kurwa dosc tych moich wywodów... kłade sie kurwa spac ... jak usne moze przestanie mi sie chciec pić...
czasem sobie mysle ze chciłabym zrobic tka big redukcje wyrazów podobnych... zredukowac cłą szkołe... wszstkoch uczniów... a dla tych nie do zredukowania zrobić oddzilna klase... eh... z chceią byłabym przewodniczaca... jedynej wyrazistej klasy... a inne tempaki w modnych (tandetnych) ciuszkach by sie przygladały i kreciły głowami... moze kiedyś spotkam tkaich dziwaków, nie zwarzajacych na mode, pomijającyhc poprownosc polityczna, szczerych i oryginalnych ... mam nadzije ze tak...