Najnowsze wpisy, strona 54


mar 02 2004 śpiączka insulinowa...
Komentarze: 6

tak to była dosc ciekawa noc...

w nocy obudzniłam sie z powodu okropnego skurczu w łudce (zaczełam sie juz do tych pobudek przyzwyczajać).... przy okazji posłżma do kombla sie załtwić... byłam ogromnie spocona... jakby ktoś wyłam na mnie widro wody... było mi strasznie gorąco... bolały mnie nogi i brzuch... gdy sie załatwilam prawe sie poryczłąm bo niewioedziłam co sie dizeje... spojżałam w lustro byłam poprostu biuała... niom i film mi sie urwał... potem otworzylam oczy ... siedizłam na kiblu... bokiem... miłam (a raczej dlaje mam) okropne zadrapnia na rekach... lekko mi krew leciała... czułam sie tka samo źle... gdy wstłąm poczułam ze boli mnie głowa w miejscy gdze miłam ja opartoą o spłuczke... i strasnzie noga i jednym miejscu... gdze mam anstepne zadrapania... wstłam ale zaczeło krecić mi sie w głowie, nogi miłam jak z waty... każdy ich ruch sprawiła mi ogromny ból... serce mi waliło i dlaej sie strasnzie pociłam... z ledwościa dotarłam do łuzka... położyłam sie... czułam ze moja koszula nocna jest całkowicie mokra od potu... tego jak sie czułam i jak było mi goraco nie da sei opisac... potem zrobiło mi sie okropnie zimno... ale przd tym powedizłam dominikowi ktory w miedzyczasie sie obudził ze chyba zemdlałam... (co tak na dobra sprawe uswiadomiłam sobie dopiero w łużku) za jakeś kilka minut popłakałam sie i poszłam spać...

rano gdy juz dosłżma do sieibe mam przysłżma i mi mówiła ze coś dominik gadął ze zemndlałam... opowedziłam to jeje... choca tak naprawde nawet teraz mało z tego wszstkiego poamietam... mówiła ze mogłam ich obudzic ze najwyżej by sie po pogotowie zadzwoniło.... ale ja tłumaczyłam... ze ja poprostu wtedy nad niczym innycm nie byłam wstnaie mysleć niż tylko o tym zeby jaos dojść do łuzka.. a tka wgle to wydaje mi sie ze wogloe wtedy nie mysłam...

po szkole poszłam z mamą do lekarza... mam skeirowanie do kardiologa,  przepisnay znowu magnez, i skoerowanie do ... hmm nie pamietam... babka mówiłam zę to najprawdeopodobnij była śpiączka insulinowa... niom i bede miłą badnaie krwi znowuu jutor... ale do tego zdązyłam sie juz przywyczić... boje sie tylko żebym nie miła cukrzycy... bo ostanio zauwarzyłam zezacyznam sie okronie czuć jak czegokolwiek nie zjem... dziś po przyjściu ze szkoły byma też strasnzie głowdna... ale zjadłąm tylko kostke czekolady bo sie spieszyłysmy i wypipłam sok z grejfruta... nio0m i było mi już epeij...

a co do spiączki insulinowej to keidyś moja babcia miała... gdy byłysmy chyba w wakacje u nich... okazło sie ze nie wiziwła sobie nawieczur tyel insuliny ile powinna...  a tp ci było rano ... okropne... mam z dziadkiem nie wiedili co sie dizje... byłą też strasnzie spocona... nie reagowłą na zadn pytania... to trawało z 3 godiny... potem przyjechało pogotowie i so okazało że to była spiączka...

bleach1989 : :
mar 01 2004 samotoność... smutek...
Komentarze: 2

nie bedze sciemnac czuje sie okropnie... jestem zmeczona psychicznie jak i fizycznie...

do szkoły nie chdiło mi sie iść... przed wyjściem pokłuciłam sie z mamą... szłam i płakałam...

a teraz?? niby siedze gadam z kornelem... ciesze sie ze już sie lepiej czuje... :) ale jestem tak zmeczona... od kilku godzin robie jakeiś głupi komiks na polski... i jeszcze przedemną z połowa pracy... okropne... przykłady z majmy szły mi na lekcji dobirze... rodizłam je sama... i wszstko kumałam... a teraz... mam 2 zadania do domu ... i 2 zrobiłam źle... chce mi sie płakać... powinnam jeszcze na historie opisac 5 albo 6 punktórw... ale nie mam siły tego juz napewno nie zrobie...

przyszłam ze szkoły, zjadłam obiad, poszłam po blog rysunkowy a3 i... cały czas siedze nad tym chujstwem... najdorsze to ze efekt mizerny,...

a tak wogle to czuje w sobie okropny smutek... czuje sie samotna...  i ciesze sie ze już bede wiedzieć co łyknąc po dosiajszej rozmowie z veri... :)

och nic nie bede was zasmucać... jedyne co jest w tym wszstkim dobre to to ze rozmowa z marcinem zmotywowała mnie do poszukania sobie psychologa/psychiatry... thx  :)

a kini za naszywke z bobem marleyem :*

bleach1989 : :
lut 29 2004 powrót do rzeczywistości... ale szarej...
Komentarze: 2

hmmm mysłama ze to bedze jeden z lepiej spożytkowanych dni... [ np na nauke :P] niom ale nie... sie znaczy coś tma trobiłam... bo jutro ... okej nie bpisze bo to staje sie nudne... jedyne co napisze to to ze zgadzam sie z kornelem że szkoła czasem jest mijscem gdze można zapomnieć o domu, o naszych wilu kłopotach... tam możan sie posmiac i chcoć chwile sprawiać wrażenie szczesliwej osoby...

bleach1989 : :
lut 28 2004 trasa październikowo pomarańczowa... :P...
Komentarze: 9

dzisiajszy dzięn jak wszstkie poprzednie spedziełam na leniuchowaniu... och a juztro biore sie za robote... :(

mam nadzije ze babce od bioli nie odbije... bo osotnio na 2 lekcji po rozpoczeciu roku szkolengo (15.09.03r.) pytała... niom i ja oczwiscie i kinia nie zgłosiłysmy np... kinge pytała ostatniej lekcji... dostała 3... a mnie połowy pprzedniego roku (!) dostłąm 4+ :( ale itka mówiła ze nikt z klasy nie przypomniłaby sobie tak wiele :) i ja jej mówiłma ze to tok bez zadnego powtózenia było... a ona ze cieszy sie ze mi nie wyleciło wszstko z głowy :D niom a teraz lepiej uwarzać bo nie chiciałabym dostać jakejś 4 bo to by troxche marnie wygladało jakbym 6 dostała z 4 ...

a jak już zaczełam biologią to musze napisać tez ze zaraz bede szukać o chorabach społecznych czgoś...

a i jeszcze macie tu linka... to jest stronka kultu i można sobie pościagać naprawde zarabiste filmiki z koncertów z pomarańczowej trasy :)

niom i tez mam prośbe :) jakby ktoś wiedziła gdze jest sklep Colloseum gdześ w okolicach katowić/ sosnowca... to prosze spiszcie... :)

bleach1989 : :
lut 27 2004 całą ja... :P
Komentarze: 4

mhh mysle ze to lekko dziwne ale z wiekszościa wyników w testach i takich tam rzeczach sie zgadam... niem coś wam przepisze... czyli ... cała ja :P

"Bywasz choleryczna, ale doskonale nadajesz się na przywódcę. Mówisz, zanim pomyślisz [tak ... akcaja dready...] i często ranisz w ten sposób ludzi [ niestety...]. Można ći to jednak wybaczyć, bo jesteś niezwykle kontaktowa i szczera [o tak aż do bólu :D]. Jedzienie jest dla Ciebie tym, czym paliwo dla samochodu. Kto by sobie zawracał wtedy głowę, liczac kalorie. Lubisz za to wymyśllne dania, znasz najnowsze diety (chociaż zwykle zaczynasz je i kończysz po jednym dniu0. Jesz szybko, [ hmm jem? łykam zwłaszcza gdy śpiesze sie do szkoły], przez co masz kłopoty z żoładkiem i niestrawność. Czasami zapomninasz, ze powinnaś coś zjeść [bo nie mam czasu!!] albo zaczynasz dzień od obiadu."

niom i to chyba na tyle dziś... czesc :P

 

bleach1989 : :